Jak co roku udałem się z rodzinką do Skorzęcina koło wrześni na rowerowy weekendzik . Trasa do Skorzęcina z Poznania wyniosła 74.5 km . Po przyjeździe nogi bolały ale następnego dnia zrobiłem ok 40 km . Niestety trasa leśna a padać praktycznie w nocy nie przestawało . Także tyłek cały od błota . Powrót niestety na Bagażniku samochodu.
W końcu pojawiła się okazja na dłuższą wycieczkę (okazja jest zawsze ale czasu nie ma )do Wolsztyna . Obudziłem się o 4.00 chwila przęciągania się i trzeba było wstawać bo czekała długa podróż . O 4.30 przyjechał po mnie Mateusz . Na dworze było niby ciepło i pogodnie ale widać musiało trochę popadać po jeżdnia była mokra . Pierwszy przystanek czekał nas w Głuchowie gdzie spotkaliśmy się z PAWŁEM i jego bratem MATEUSZEM , ARTUREM , MATEUSZEM . Drugi przystanek czekał nas w STĘSZEWIE gdzie nasza ekipa powiększyła się o Łukasza który mieszka w Buku i musiał dojechać kawałek .
Kiedy ekipa zebrała się do kupy można było lecieć .
Strykowo, Modrze , Maksymilianowo, Kamieniec , Wielichowie ( mała przerwa na uzupełnienie cukrów ) Dalej już bez przerwy do Wolsztyna . Mała przerwa przed tablicą WOLSZTYN
Co by tu napisać !???
Jeżdżę na razie nie dużo , ponieważ ostatnimi czasy moje drugie hobby pochłonęło dużo czasu . Ale mam to zamiar zmienić bo brzuch rośnie .